środa, 1 kwietnia 2015

PP: sensacyjna porażka Lecha w Stargardzie. Sen Kopciuszka trwa!

Dla Błękitnych awans do półfinału PP jest największym sukcesem w 70-letniej historii klubu. W poprzedniej rundzie "kopciuszek" ze Stargardu Szczecińskiego wyeliminował ekstraklasową Cracovię. Teraz poprzeczka została ustawiona jednak znacznie wyżej, gdyż na drodze do finału podopiecznym Krzysztofa Kapuścińskiego stanął wicemistrz Polski - poznański Lech. 

Środowy pojedynek był prawdziwym świętem dla Stargardu Szczecińskiego. Wszystkie bilety (2800) na pojedynek z "Kolejorzem" rozeszły się jak świeże bułeczki i zostały sprzedane w ciągu trzech godzin. 

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Lech już w 9. minucie objął bowiem prowadzenie. Zaur Sadajew otrzymał kapitalne podanie z głębi pola od Paulusa Arajuuriego, przepchnął obrońcę i strzelił obok bezradnego Marka Ufnala. 

Szybko stracona bramka nie podłamała gospodarzy, którzy w dalszych minutach byli równorzędnym rywalem dla "Kolejorza" i momentami potrafili zepchnąć poznaniaków do defensywy. Lech nie zamierzał zadowolić się jednak niskim prowadzeniem i również atakował. W 36. minucie Sadajew mógł strzelić kolejnego gola, ale z ostrego kąta nie potrafił skierować piłki do niemal pustej bramki. Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie. 

Druga część gry rozpoczęła się od ataków Błękitnych, które przyniosły efekt już w 54. minucie. Wówczas to po centrze z rzutu rożnego pięknym uderzeniem z powietrza pod poprzeczkę popisał się Tomasz Pustelnik i Jasmin Burić musiał wyciągać piłkę z siatki. 

Sześć minut później goście mogli ponownie objąć prowadzenie. Dawid Kownacki dostał piłkę w polu karnym i miał przed sobą jedynie Marka Ufnala. Piłkarz Lecha strzelił z ostrego kąta jednak wprost w bramkarza Błękitnych. 

Niewykorzystane okazje lubią się mścić i nie inaczej było również tym razem. W 63. minucie, znów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, na listę strzelców wpisał się Tomasz Pustelnik. Piłka po jego strzale głową odbiła się jeszcze od poprzeczki i dopiero wpadła do bramki strzeżonej przez Buricia. 

Po straconym golu podopieczni Macieja Skorży ruszyli do ataku i stworzył sobie kilka okazji do zdobycia gola. Najlepszą zmarnował Zaur Sadajew, który z kilku metrów strzelił głową prosto w Ufnala. 

W 77. minucie "Kolejorz" nadział się na kontrę gospodarzy. Łukasz Kosakiewicz wpadł z piłką w pole karne i próbował wystawić futbolówkę na dłuższy słupek jednemu z kolegów z drużyny. Jego podanie było jednak za mocne i cała akcja spaliła na panewce. 

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 84. minucie stadion w Stargardzie Szczecińskim po raz trzeci eksplodował z radości. Tym razem Łukasz Kosakiewicz dostał piłkę w polu karnym i mocnym strzałem przy słupku zaskoczył Jasmina Buricia. Chwilę później Lech stracił Zaura Sadajewa, który otrzymał drugą żółtą kartkę i został wyrzucony z boiska. 

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i z sensacyjnego zwycięstwa mogli cieszyć się Błękitni Stargard Szczeciński. Wysoka wygrana daje podopiecznym Krzysztofa Kapuścińskiego bardzo dobrą pozycję przed rewanżem, który zaplanowano na 9 kwietnia w Poznaniu. 

Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań 3:1 (0:1)
Tomasz Pustelnik 54, 63, Łukasz Kosakiewicz 84 - Zaur Sadajew 9 

Żółte kartki: Łukasz Kosakiewicz, Robert Gajda - Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Zaur Sadajew 

Czerwona kartka: Zaur Sadajew (86 - za drugą żółtą) 

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 2800 

Błękitni Stargard Szczeciński: Marek Ufnal - Łukasz Kosakiewicz, Maciej Liśkiewicz, Tomasz Pustelnik, Ariel Wawszczyk, Wojciech Fadecki, Bartłomiej Poczobut, Piotr Wojtasiak (90+2 Andrzej Kotłowski), Rafał Gutowski, Robert Gajda (82 Sebastian Inczewski), Radosław Wiśniewski (71 Patryk Baranowski) 

Lech Poznań: Jasmin Burić - Kebba Ceesay (64 Tomasz Kędziora), Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas - Tamas Kadar, Karol Linetty (69 Szymon Drewniak) - Dariusz Formella, Szymon Pawłowski (79 Vojo Ubiparip), Dawid Kownacki - Zaur Sadajew 
Informacje: sport.wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty